GLKS Karpaty Klimkówka - strona nieoficjalna

Początkowe minuty to obustronne "badanie terenu".
Z biegiem czasu coraz odważniej zaczęli sobie poczynać nasi zawodnicy,
którzy objęli optyczną przewagę, stworzyli kilka sytuacji, 
jednak nie były one z gatunku tych stuprocentowych.
Zawodnicy Zorzy oddali parę strzałów z dystansu,
jednakże nie sprawiły one problemów naszemu bramkarzowi.
Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła w 26',
kiedy to z prawej strony boiska w pole karne dośrodkował Pacholczyk A.,
futbolówka spadła idealnie na głowę będącego na 10m Gryzowskiego,
który ładnym strzałem w "okienko" otworzył wynik.
Chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego mógł być remis,
jednak na nasze szczęście zawodnik Zorzy z 5m kopnął piłkę w środek bramki,
gdzie ustawiony był Szczukiewicz, który odbił futbolówkę.
W 33' nasi wyszli z szybką kontrą 2 na 1.
Gryzowski w sytuacji sam na sam z bramkarzem na 15m łatwo go minął, 
jednak nieco "wyrzucił" się z piłką pod linię końcową.
Podał po ziemi wzdłuż bramki do Pacholczyka R.,
ten oddał strzał z kilku metrów, jednak piłka trafiła w ofiarnie interweniującego defensora,
który stanął tuż przy słupku i uratował swój zespół od utraty bramki.
W międzyczasie z dystansu próbowali Litwin oraz Kowalski,
jednak po strzale tego pierwszego piłka nieznacznie minęła cel,
z kolei uderzenie drugiego okazało się zbyt lekkie.
W odpowiedzi w 39' napastnik Zorzy stanął oko w oko ze Szczukiewiczem,
jednak to nasz bramkarz wyszedł z tej sytuacji zwycięsko, odbijając piłkę nogą.
W 43' Pacholczyk R. dalekim zagraniem "uruchomił" Gryzowskiego,
ten w ładny sposób (piętą) zagrał sobie futbolówkę przed siebie,
zostawiając obrońcę za sobą, naciskany przez innego defensora oddał strzał
z narożnika pola karnego, ale piłka trafiła jedynie w słupek.

Pierwszy kwadrans drugiej odsłony to lekka przewaga zawodników z Łęk Dukielskich.
Z dystansu z woleja uderzył trener Śliwiński,
jednak futbolówka przeleciała kilka metrów nad poprzeczką.
Na przełomie kolejnych kilku minut dwukrotnie interweniować musiał nasz bramkarz,
który za każdym razem odbijał piłkę na bok po uderzeniach z dystansu.
Po okresie lepszej gry "gospodarzy", to "goście" w 70' mogli podwyższyć prowadzenie.
Gryzowski łatwo ograł kilku broniących, podał piłkę po ziemi, między nogami obrońcy do Wójcika,
który z kilku metrów kopnął futbolówkę parę metrów obok słupka.
Jak to mówią "co się odwlecze..."
Dwie minuty później Wójcik zagrał do wychodzącego na czystą pozycję Gryzowskiego,
który w łatwy sposób zostawił obrońców za plecami na 30m,
ograł bramkarza i skierował futbolówkę do siatki.
W międzyczasie zawodnicy Łęk Dukielskich oddali kilka strzałów z dalszej odległości,
ale zazwyczaj były one niecelne, bądź zbyt lekkie.
W 86' padła bramka kontaktowa.
Po dograniu piłki z prawego skrzydła, napastnik ograł naszego obrońcę,
oddał strzał z okolicy narożnika pola karnego, a piłka wpadła przy słupku do bramki.
W ostatniej akcji meczu pomocnik Zorzy oddał strzał z 20m,
jednak uderzenie okazało się zbyt lekkie,
piłkę chwycił nasz bramkarz, a po chwili sędzia zakończył spotkanie.

PODSUMOWANIE:
Nie od dzisiaj wiadomo po co są rozrywane mecze towarzyskie.
Trener wymaga wiele od swoich zawodników,
a każdy ma pokazać się z jak najlepszej strony.

Jak to zazwyczaj bywa, nie wszyscy byli obecni,
pomimo tego coach mógł przyjrzeć się aż 18 zawodnikom,
z czego trzem testowanym.

Szkoda, że nie udało się zdobyć więcej bramek,
bo po kilku stuprocentowych sytuacjach powinny paść gole.
Nasi zawodnicy wygrali w pierwszym meczu w nowym 2018 roku,
jednak jak wiemy wynik w takich spotkaniach jest mało istotny.

Dziękujemy drużynie z Łęk Dukielskich za rozegranie sparingu
i życzymy powodzenia w rozgrywkach ligowych.

• Komentarzy [0]
• czytano: [334]
• DO