GLKS Karpaty Klimkówka - strona nieoficjalna

Już w 1' padła pierwsza bramka dla gospodarzy.
Goście zaczęli "klepać" w obronie, po czym wybili piłkę do przodu na aferę.
Futbolówkę przejął Pacholczyk R., zagrał do Wojtonia J.
a ten bardzo ładnym podaniem "uruchomił" na prawym skrzydle Wołczańskiego P. 
Ten zabrał się z piłką w pole karne i zagrał wzdłuż bramki do Gryzowskiego,
który tylko dostawił nogę na 5m a piłka wpadła do siatki.
Chwilę później rzut wolny po prawej stronie boiska dla LKS-u. 
Po krótkim rozegraniu piłka po chwili została zagrana na dalszy słupek,
ale po zgraniu głową napastnika została chwycona przez Penara A.
W 3' ostatni obrońca gości wybił piłkę do przodu a najwyżej na środku boiska do góry wyskoczył Walus,
który swoim zagraniem głową "uruchomił" Gryzowskiego.
Ten podbiegł z piłką kilka metrów, oddał strzał z woleja z narożnika pola karnego,
ale futbolówka przeleciała metr obok słupka.
W odstępie dwóch minut goście wykonywali dwa rzuty wolne,
ale za każdym razem piłka padała łupem naszych defensorów, którzy ją wybijali.
W 6' na strzał z ok 30m zdecydował się zawodnik Czeluśnicy,
ale uderzenie okazało się zbyt lekkie, aby mogło zaskoczyć dobrze ustawionego Penara A.
W 8' rzut wolny dla Karpat na środku boiska.
Po szybkim wznowieniu gry, piłkę na prawym skrzydle otrzymał Pacholczyk A.,
dośrodkował na głowę stojącego na 8m Gryzowskiego, 
ale podanie nie dotarło do naszego napastnika,
bo piłkę znad głowy zdjął mu interweniujący bramkarz,
a chwile później po strzale z dystansu Pacholczyka R. przeleciała daleko obok bramki.
W 13' zawodnik przyjezdnych dośrodkował piłkę z prawej strony boiska
i spadła ona pomiędzy dwóch naszych obrońców na 20m.
Niefrasobliwość defensorów wykorzystał napastnik, który dość przypadkowo przejął piłkę,
przedostał się z nią w pole karne, dograł w bok do kolegi,
który nie miał problemu, aby trafić do bramki z kilku metrów.
W 17' rzut wolny dla gości po lewej stronie boiska przy linii bocznej z ok 30m.
Po mocnym dośrodkowaniu w pole karne najwyżej do piłki wyskoczył zawodnik LKS-u,
który ledwo ją dotknął głową, ta następnie odbiła się od słupka,
powstało zamieszanie, ale na szczęście obronną ręką wyszli gospodarze,
kiedy to Walus wyekspediował futbolówkę daleko po za pole karne.
Chwilę później rzut wolny dla gospodarzy.
Do piłki ustawionej na 30m podszedł Wojtoń J.,
ale po strzale futbolówka przeleciała daleko obok słupka.
W 20' znów rzut wolny dla Karpat prawie z tego samego miejsca.
Tym razem do piłki podszedł Walus, ale po jego uderzeniu
futbolówka trafiła w nogę zawodnika stojącego w murze.
Chwilę później rzut rożny dla przyjezdnych. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową wybił Wojtoń J.
W 28' rzut wolny dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową wybił obrońca gości.
W 29' rzut rożny dla Klimkówki. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka minimalnie przeleciała nad głową ustawionego na 10m Walusa, po czym wybił ją defensor LKS-u.
W 32' rzut wolny dla gości po prawej stronie boiska.
Po szybkim rozegraniu piłka została dograna wzdłuż bramki na 10m,
ale na aut wybił ją będący w tym miejscu Pacholczyk A.
Chwilę później rzut wolny dla gości na środku boiska.
Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową wybił Lenik.
W 36' Pacholczyk A. zagrał na prawe skrzydło do Lenika,
ten natychmiast dograł wzdłuż bramki na 15m do wbiegającego w pole karne
Wołczańskiego P., ale zdaniem sędziego nasz zawodnik
lekko kopnął w nogę obrońcę i odgwizdał przewinienie.
Minutę później na strzał z dystansu zdecydował się zawodnik gości,
ale piłka poleciała wysoko nad poprzeczką.
W 38' aut dla gospodarzy po prawej stronie boiska.
Po szybkim wznowieniu, piłkę na przy linii bocznej otrzymał Walus,
jednak po chwili przewrócił się na futbolówce, którą przejął napastnik.
Nasz defensor natychmiast próbował naprawić błąd, ruszył w pościg niemal od połowy boiska,
jednak był o krok za plecami zawodnika LKS-u, który mając niepilnowanego kolegę obok siebie,
dograł mu na 5m a ten wpakował piłkę do siatki.
W 41' na strzał z 20m zdecydował się Staroń, jednak piłka odbiła się od nogi obrońcy,
co zdecydowanie ułatwiło interwencję bramkarzowi.
W 44' lewym skrzydłem popędził napastnik gości, złamał akcję do środka, 
oddał strzał z narożnika pola karnego, jednak futbolówka odbiła się
od nogi naszego obrońcy i opuściła plac gry.
Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego futbolówkę po za pole karne wybił Lenik.
W 45' skrzydłowy ograł dwóch naszych zawodników, 
dograł na 20m do kolegi, ale po jego strzale piłka przeleciała wysoko nad poprzeczką.

W 54' przed polem karnym przeciwnika przy piłce utrzymał się Wołczański P., 
dograł do Pacholczyka A., ten oddał strzał po ziemi, ale piłkę z łatwością złapał bramkarz.
Chwilę później z lewej strony boiska w pole karne dośrodkował Pacholczyk R.,
piłka spadła na 10m pod nogi Wołczańskiego P., który najpierw nie trafił w piłkę,
ale parę sekund później zdołał kopnąć ją między nogami goalkeepera, a ta wtoczyła się do bramki.
W 63' na strzał z dystansu zdecydował się Pacholczyk R.,
jednak piłka przeleciała kilka metrów obok słupka.
W 64' rzut wolny dla przyjezdnych w okolicy narożnika pola karnego po lewej stronie.
Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową wybił Zych.
W 66' rzut wolny dla gospodarzy po prawej stronie boiska.
Po dośrodkowaniu w pole karne piłka padła łupem bramkarza.
Chwilę później rzut wolny dla LKS-u.
Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę głową wybił Wojtoń J.
W 74' stratę po lewej stronie boiska odnotował nasz środkowy pomocnik,
goście natychmiast próbowali przeprowadzić szybką kontrę,
a po strzale zza pola karnego piłka o kilka metrów minęła lewy słupek.
Na przełomie kilku minut gospodarze wykonywali dwa rzuty wolne z dalszej odległości,
jednak za każdym razem piłka padała łupem przeciwnika.
W 87' drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Wołczański G.,
który musiał opuścić plac gry. Po wznowieniu gry z rzutu wolnego na środku boiska,
piłka została zagrana na lewo, po czym dośrodkowana w pole karne,
ale pewnie głową wybił ją Walus.
W ostatniej z trzech doliczonych minut gospodarze mieli jeszcze okazję na zwycięstwo,
jednak po dośrodkowaniu z rzutu rożnego
piłkę po za pole karne wybił obrońca, a sędzia zakończył ten pojedynek.

PODSUMOWANIE:
Mecz kapitalnie rozpoczął się dla gospodarzy, którzy już w 1' objęli prowadzenie za sprawą Gryzowskiego.
Ten sam zawodnik dwie minuty później mógł trafić drugi raz, kiedy z tego samego miejsca
co przed tygodniem zdecydował się na strzał z woleja z narożnika pola karnego,
ale tym razem piłka nie znalazła drogi do bramki, gdyż przeleciała metr obok słupka.
Zaskoczeni goście jakby nie wiedzieli co się dzieje,
a w 8' piłkę dośrodkowaną do Gryzowskiego znad głowy w ostatniej chwili ściągnął mu bramkarz.
W 13' napastnicy wykorzystali dużą niefrasobliwość
naszych dwóch obrońców i jeden z nich doprowadził do wyrównania.
Cztery minuty później gospodarzy od utraty gola uratował słupek.
Po tych sytuacjach przez najbliższe dwadzieścia minut można powiedzieć,
że nie działo się nic. Oczywiście częściej przy piłce byli goście,
obydwie drużyny wykonywały sporą ilość stałych fragmentów,
ale nie stworzyły sobie żadnej klarownej sytuacji.
W 38' po błędzie naszego zawodnika, który przewrócił się na piłce, napastnik przejął piłkę,
popędził w kierunku bramki, dograł do kolegi obok, który zdobył bramkę.

Na​ początku drugiej połowy oglądaliśmy w miarę wyrównane spotkanie.
Po dziesięciu minutach gry bramkę wyrównującą zdobył Wołczański P.,
co zwiastowało nam ciekawą drugą odsłonę.
Chcieli wygrać gospodarze, chcieli wygrać goście. 
Problem w tym, że jak się czasami bardzo chce to nie zawsze wychodzi.
Tak było i tym razem. Sytuacji w drugiej połowie obydwie drużyny stworzyły jak na lekarstwo.
Defensywa Karpat do końca meczu nie popełniła już żadnego błędu,
z kolei goście widząc ambitnie grających gospodarzy nie rzucili się do ataku, 
tylko pomału budowali swoje akcje od obrony.
Trzeba przyznać, że pomimo głupich błędów, które poskutkowały utratą dwóch bramek
nasi nie pozwalali na zbyt wiele IV drużynie w tabeli.
Zarówno większość akcji gości jak i naszych kończyło się
w okolicy środka boiska, bądź na 30m przed bramką.
Ostatnie trzy regulaminowe + trzy doliczone minuty gospodarze grali o jednego zawodnika mniej, 
jednak nie pozwolili sobie na stratę kolejnej bramki.

W moim przekonaniu remis wydaje się być wynikiem sprawiedliwym,
który nie krzywdzi żadnej z drużyn.

Dokładnie rok temu w wypadku samochodowym zginęło pięciu piłkarzy klubu Wólczanka Wólka Pełkińska.
Wszyscy pamiętamy tą tragedię i łączymy się w bólu z najbliższymi. 
 

• Komentarzy [0]
• czytano: [640]
• DO