Ostoja Kołaczyce 3:0 Karpaty Klimkówka
1:0 (37') Śliż Jakub
2:0 (73') Kaleta Michał
3:0 (83') Kowalski Dominik
Skład:
Hanus Jakub,
Lenik Mirosław, Chudziński Sebastian, Walus Łukasz, Penar Wiktor,
Rajchel Michał, Rygiel Marcin, Zych Łukasz, Pacholczyk Rafał, Penar Aleksander,
Wiernasz Kamil.
Zmiany:
55' Kielar Marcin za Rajchel Michał
72' Wołczański Grzegorz za Wiernasz Kamil
78' Kijowski Martin za Rygiel Marcin
81' Kowalski Dawid za Penar Aleksander
84' Wilusz Łukasz za Penar Wiktor
ZDJĘCIA Z MECZU (kliknij)
więcej w rozwinięciu...
Już w 2' strzał z ostrego kąta oddał zawodnik Ostoi, piłka odbiła się od nogi naszego obrońcy,
następnie odbiła się od słupka, aż wybił ją inny defensor Karpat.
W 13' do piłki ustawionej na 20m podszedł zawodnik oznaczony nr 19.
Po raz drugi w tym meczu uratował nas słupek.
W 25' po wznowieniu gry z 5m przez naszego zawodnika, walkę górną piłkę wygrał pomocnik Ostoi.
Natychmiast zagrał na lewą stronę, a w kierunku bramki popędził Grzesiak.
W porę z bramki wyszedł jednak Hanus, który skutecznie skrócił kąt
i w sytuacji sam na sam, odbił piłkę nogą.
W 32' piłka po strzale Pacholczyka R. z 25m przeleciała kilka metrów obok słupka,
ale sędzia uznał, że w momencie oddawania strzału nasz zawodnik został sfaulowany.
Do piłki podszedł Penar A., a piłkę zmierzającą w okienko bramki w kapitalnym stylu,
jedną ręką odbił bramkarz Kołaczyc.
W 37' padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Nasz zawodnik stracił piłkę na środku boiska,
futbolówkę przejął Grzesiak i zagrał między obrońcami do wychodzącego na czystą pozycję kolegi.
Ten w sytuacji sam na sam strzałem lewą nogą otworzył wynik meczu.
W 45' po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najwyżej do piłki wyskoczył zawodnik Ostoi,
jednak nie zdobył bramki z kilku metrów, bo świetną paradą popisał się Hanus,
który przeniósł zmierzającą w środek bramki piłkę nad poprzeczką.
W 61' po strzale zamykającego akcję pomocnika gospodarzy, piłka przeleciała 2m obok słupka.
W 64' w pole karne z prawej strony boiska dośrodkował Penar A., jednak piłkę zmierzającą idealnie na głowę ustawionego na 7m Wiernasza sprzed nosa wybił mu obrońca gospodarzy.
Chwilę później po dośrodkowaniu Penara A. z rzutu wolnego piłkę po za pole karne piąstkował bramkarz.
W 73' rzut wolny dla gospodarzy z ok 25m.
Po uderzeniu w kierunku bramki piłka odbiła się od muru i wyszła na rzut rożny.
Po dośrodkowaniu w pole karne, zamykający akcję kapitan gospodarzy,
strzałem głową/plecami z 4m wpakował piłkę do siatki.
Kilka minut później w dobrej sytuacji znalazł się Wołczański,
jednak po strzale z ostrego kąta z kilku metrów piłkę na rzut rożny odbił goalkeeper.
w 78' na strzał z dystansu zdecydował się Penar A.,
a piłka po jego strzale przeleciała 2m obok słupka.
W 83' środkiem boiska popędził zawodnik gospodarzy, dograł na prawe skrzydło do Grzesiaka,
ten kopnął wzdłuż bramki, a zamykający akcję napastnik z bliskiej odległości dopełnił formalności.
W ostatniej minucie na strzał z dystansu zdecydował się Pacholczyk R.,
ale piłka po jego strzale przeleciała kilka metrów obok bramki.
PODSUMOWANIE:
W naszej drużynie zabrakło: Pulnara, Szczukiewicza, Pacholczyka A.,
Cypcara, Gryzowskiego, Staronia oraz Wójcika.
Nie najlepiej weszliśmy w ten mecz. Już po kwadransie mogło być 2:0, ale dwukrotnie uratował nas słupek,
kolejnej dobrej okazji nie wykorzystał pomocnik Ostoi,
ale tutaj trzeba przyznać, że bardzo dobrze spisał się nasz bramkarz.
Co nie udało się gospodarzom, dość niespodziewanie mogło udać się nam w 32'.
Po strzale Penara A., piłkę zmierzającą w okienko w świetny sposób jedną ręką odbił bramkarz.
Minęło pięć minut i gospodarze cieszyli się z objęcia prowadzenia,
po stracie naszego zawodnika w środku boiska.
W ostatniej minucie pierwszej odsłony gospodarze mogli prowadzić dwoma bramkami,
jednak drugi raz świetnie w bramce spisał się Hanus.
W 73' tracimy bramkę ze stałego fragmentu gry,
a w 83' po ładnej składnej akcji trzech zawodników, napastnik Ostoi ustala wynik spotkania.
Na pewno zagraliśmy o wiele lepiej niż w Nowym Żmigrodzie,
chociaż trzeba przyznać, ze podobnie jak w tamtym meczu, tak teraz okazje do zdobycia bramki można by policzyć na palcach jednej ręki. Nie stwarzając okazji, nie będzie bramek.