Karpaty Klimkówka 1:7 Polonia Kopytowa
0:1 (2') Tłuściak Damian
1:1 (20') Pulnar Łukasz
1:2 (48') Kułak Mateusz
1:3 (68') Munia Wojciech
1:4 (77') Gierlasiński Tomasz
1:5 (78') Kułak Mateusz
1:6 (82') Munia Wojciech
1:7 (84') Dziadosz Jakub
Skład:
Rajchel Piotr,
Wiernasz Kamil(81' Wilusz Łukasz), Walus Łukasz, Chudziński Sebastian, Cypcar Konrad(do 55'),
Zych Łukasz, Wojtoń Jakub(62' Wójcik Bartosz), Pacholczyk Rafał,
Kielar Marcin, Pacholczyk Artur(70' Lenik Mirosław), Pulnar Łukasz.
ZDJĘCIA Z MECZU (kliknij)
więcej w rozwinięciu...
Na prośbę drużyny z Kopytowej mecz został rozegrany w sobotę.
Od początku spotkania goście rzucili się do ataku.
W 1' po dograniu piłki w pole karne z bocznego sektora boiska tzw "setkę" zmarnował zawodnik Polonii,
który z kilku metrów uderzył metr obok słupka.
Chwilę później nasz obrońca podał piłkę do przeciwnika, ten odegrał do kolegi, który zdobył bramkę.
Kolejne minuty to lekka przewaga Karpat. W 9' po podaniu Wojtonia,
oko w oko z bramkarzem stanął Pacholczyk A.
Cała sytuacja miała miejsce po lewej stronie boiska, dlatego też goalkeeper skrócił kąt,
a nasz zawodnik nie zmieścił piłki w siatce, posyłając ją metr obok słupka.
Minutę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, najwyżej do piłki wyskoczył Pulnar,
ale piłka po jego strzale nieznacznie minęła słupek.
Efektem lepszej gry gospodarzy była zdobyta bramka.
Z prawej strony boiska w pole karne dośrodkował Wiernasz,
akcję zamykał Pacholczyk A., który zgrał piłkę głową do Pulnara, a ten wpakował piłkę do siatki.
W 23' prawy obrońca gości przebiegł z piłką przy nodze pół boiska,
aż w końcu zdecydował się na strzał zza pola karnego, a piłka przeleciała kilka metrów obok bramki.
Kilka minut później dwóch zawodników gości "rozklepało" naszych obrońców
i napastnik stanął oko w oko z Rajchlem, ale nie wykorzystał bardzo dobrej okazji,
bo z kilku metrów kopnął piłkę bardzo wysoko nad poprzeczką.
W 26' z rzutu wolnego uderzył Wojtoń, ale piłka przeleciała kilka metrów obok słupka.
W 27' napastnik gości przelobował naszego bramkarza,
ale świetnie zaasekurował go Chudziński, który wybił piłkę z linii bramkowej.
W 34' znów groźnie zrobiło się pod naszą bramką.
Najpierw boczny obrońca znów przebiegł z piłką pół boiska, będąc przed polem karnym na wprost bramki, podał na prawo do kolegi, a ten w sytuacji sam na sam z Rajchlem posłał piłkę metr obok słupka.
W 37' po dłuższej przerwie gospodarze przeprowadzili składną akcję.
Wiernasz podał do Pacholczyka R., ten łatwo minął bocznego obrońcę,
podał do wbiegającego w pole karne Pulnara, ale ten kopnął piłkę wysoko nad poprzeczką.
Minutę później po dobrym dośrodkowaniu z rzutu rożnego,
nikt z naszych nie potrafił przeciąć piłki na 7m, a ta wyleciała po za pole gry.
W 47' na strzał bezpośrednio z rzutu wolnego zdecydował się Cypcar K.,
nie jestem pewny czy piłka zmierzała w okienko bramki czy pół metra obok,
ale efektowną paradą popisał się bramkarz gości, który złapał piłkę.
W 48' goście wykonywali rzut rożny.
Po dośrodkowaniu w pole karne piłkę ponownie po za pole gry głową wybił Zych.
Wykonawca stałego fragmentu tym razem jeszcze bardziej dokręcił futbolówkę na 6m,
a tam jego kolega tylko dostawił głowę i pokonał naszego bramkarza.
W 55' boisko musiał opuścić Cypcar K., który obejrzał drugą żółtą kartkę, za faul na zawodniku gości.
W 68' padła trzecia bramka dla przyjezdnych.
Po dośrodkowaniu w pole karne ze stałego fragmentu wykonywanego ze środka boiska,
piłkę "skleił" napastnik gości, odegrał na 17m do kolegi, a ten płaskim strzałem przy słupki zdobył gola.
W 77' po niedokładnym podaniu naszego zawodnika, piłkę przejął napastnik gości,
znalazł się sam na sam z Rajchlem i pewnie go pokonał.
Minutę później było już 1:5. Tym razem piłkę nad głowami naszych obrońców kopnął zawodnik Polonii
i w dobrej sytuacji znalazł się jego kolega, który z kilku metrów wpakował futbolówkę do siatki.
W 82' przy biernej postawie naszych obrońców goście zdobyli kolejną bramkę,
a dwie minuty później napastnik gości ośmieszył naszego obrońcę,
zakładając mu tzw "siatkę" na 20m na wprost bramki i w sytuacji sam na sam z bramkarzem,
posłał piłkę obok jego nogi, a ta wtoczyła się do siatki.
W 89' bodajże jedyną groźną akcję w drugiej części gry "stworzyli" nasi zawodnicy.
Bramkarz Kopytowej wznowił grę z 5m, ale podał wprost pod nogi Kielara,
ten natychmiast dośrodkował w pole karne do niepilnowanego Pulnara
i gdy wydawało się, że musi paść bramka, w ostatniej chwili bramkarz naprawił swój błąd,
wybijając piłkę sprzed nóg naszego zawodnika.
PODSUMOWANIE:
W naszej drużynie zabrakło: Wityńskiego, Gryzowskiego, Staronia oraz Tomonia.
Pierwsza połowa nie zwiastowała aż tak wysokiej porażki.
Co prawda już na początku goście objęli prowadzenie, ale później mecz się wyrównał
i nasza drużyna w 20' odpowiedziała trafieniem Pulnara.
Obydwie drużyny stworzyły kilka okazji do zdobycia bramek,
lecz udało im się wykorzystać tylko po jednej, stąd wynik remisowy do przerwy.
W drugą odsłonę lepiej weszli goście, którzy już po kilku minutach ponownie objęli prowadzenie.
Na dodatek w 55' drugą żółtą kartkę obejrzał Cypcar, który musiał opuścić plac gry.
Od tego momentu na boisku rządziła już tylko jedna drużyna.
Nasi zawodnicy nie potrafili sobie poradzić z wszędobylskim w tym meczu Munią
i nieraz ratowali się faulem.
W dwadzieścia dwie minuty goście zdobyli jeszcze 5 bramek
i z Klimkówki wyjechali bardzo zadowoleni.